- 1 kg kapusty kiszonej
- 10 szt kiełbasy białej drobiowej ( ja używam taką cienką ale może być i zwykła tylko wtedy mniejsza ilość)
- Chrzan świeży
- Kminek
- Przyprawa do bigosu
Kapustę kiszonka gotujemy z kminkiem i przyprawą przez około godzinę. Aż zmięknie.
Ja używam kapusty z wiaderka i na dole zostaje trochę wody-soku to tez wlewam. Jeśli używasz kapustę ze sklepu z dużego wiadra to dolej 1 szklankę wody.
Kiełbaski białe podsmażam na patelni grillowej ( IKEA ) aż nabiorą koloru jak z grilla.
Kiedy wszystko jest gotowe mieszamy ze sobą kapustę i białą, wkładamy do naczynia żaroodpornego lub do rękawa i pieczemy w piekarniku ( góra-dół 180stopni ) przez około 35minut.
Podajemy na talerzu ze świeżo utartym chrzanem i ew. musztardą.
Najlepiej podlać to wszystko piwem przed wstawieniem do piekarnika ale jak wiadomo ta opcja jest zabroniona ( chyba że w 3 fazie na dniu uczty :) ) Tak tylko dopisałam bo może nie czytają tego tylko odchudzacze :P
Przy okazji zapraszam do zwiedzania Monachium. Mimo ze to mało atrakcyjne turystycznie miasto można spędzić tam przemiły czas.
W szczególności polecam odwiedzić Hofbräuhaus am Platzl
zjeść golonkę z kapusta lub kiełbaski białe zapijając wyśmienitym piwem w litrowych kuflach :)
Piwo w litrowych kuflach - ciężkie do podniesienia i utrzymania jedną ręką :P
Viktualienmarkt
rynek w którym możemy odnaleźć przeróżne zapachy które pobudza nasz węch :) Wszelakie rodzaje kiełbas, serów, owoców, warzyw, win i regionalne produkty. Oczywiście główną atrakcja tego miejsca jest drzewko pod którym w czasie lunchu spotykają się ludzie zjeść Bawarskiego precla, kiełbasę czy napić się pysznego piwa !
Polecam także zwiedzenie Allianz Areny
( Świecąca na czerwono przed meczem Ligi Mistrzów z Lille 6-1 - oczywiście mecz oglądaliśmy na żywo:) )
zarówno stadionu jak i muzeum piłkarskiego klubu Bayern Monachium
Tutaj na treningu piłkarzy zdobywam autograf Arjena Robbena :)
Jako że widok batoników żurawinowych (i każdych innych tyż) wywołuje we mnie zgagę, wpisuję się tu, bo tu dla nas smaczniej :-)
OdpowiedzUsuńFajny wpis, dobre danie, ciekawe zdjęcia, a najlepsiejszy widok AniŻaby zapewne, obalającej literek.
Pozdrowienia!
Tak tak to ja a piwo (choc ogolnie nie lubie go) to do golonki bylo pyszne :)
OdpowiedzUsuń